Dawid Wasilewski: Po wyjściu z pierwszego miejsca w grupie nasze apetyty wzrosły | Centrum Sportu Akademickiego Politechniki Gdańskiej

Treść strony

Aktualności

Data dodania: 2023-07-04

Dawid Wasilewski: Po wyjściu z pierwszego miejsca w grupie nasze apetyty wzrosły

fot
Za piłkarską reprezentacją Politechniki Gdańskiej udział w Akademickich Mistrzostwach Europy. Tegoroczna edycja European Universities Football Championship organizowanego przez EUSA odbywała się w Tiranie, stolicy Albanii. Równolegle rozgrywana była rywalizacja o tytuł żeńskiego i męskiego akademickiego mistrza Europy.  W turnieju brało udział 16 drużyn męskich oraz 12 kobiecych. Jak udział w turnieju ocenia Dawid Wasilewski, zawodnik naszej reprezentacji? – Udział w Akademickich Mistrzostwach Europy w Tiranie początkowo traktowaliśmy jako piłkarską przygodę, na której będziemy mieli okazję sprawdzić swój poziom na tle innych mistrzów krajów europejskich. Wyjeżdżając  nie mieliśmy żadnych oczekiwań co do osiągniętego wyniku, chcieliśmy jedynie godnie zaprezentować się jako przedstawiciel polskiej piłki akademickiej – przyznaje jeden z liderów ekipy PG.

W turnieju panów rozlosowano 4 grupy po 4 zespoły. Ekipa PG trafiła do grupy A, gdzie zmierzyła się z Uniwersytetem z Wageningen (HOL), Uniwersytetem Fan Noli (ALB) oraz Uniwersytetem Heidelberg (NIE).

- W meczu otwarcia zmierzyliśmy się z holenderskim Uniwersytetem z Wageningen. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, w którym już w pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Jedną z nich udało nam się wykorzystać. Dzięki dobrej organizacji gry w defensywie, praktycznie przez całe spotkanie nie dopuściliśmy rywala do zagrożenia naszej bramce mając wynik pod kontrolą – wspomina pierwsze zwycięstwo Dawid.

W kolejnym spotkaniu zabrakło jednak trochę szczęścia.

- Do drugiego meczu przystąpiliśmy podbudowani wygraną w pierwszym spotkaniu turnieju. Naszym rywalem był obecny akademicki mistrz Albanii – Uniwersytet Fan Noli. Albańczycy, z uwagi na przegraną w pierwszym meczu grupowym (1:3 z Uniwersytetem Heidelberg) , aby pozostać w grze o awans musieli zapunktować w meczu z nami. Ku naszemu zaskoczeniu Albańczycy od początku zepchnęli nas do głębokiej defensywy, prezentując bardzo dobry futbol w ataku pozycyjnym. W dalszej fazie gry,  mecz stał się bardziej wyrównany. Oba zespoły stwarzały sobie sytuacje do wyjścia na prowadzenie. Kulminacyjnym momentem spotkania była bramka w 57 minucie, gdzie po kontrowersyjnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego jeden z Albańczyków skierował piłkę głową do naszej bramki. Zdaniem wielu, piłka w momencie dośrodkowania opuściła linię końcową boiska, lecz trójka sędziowska zadecydowała inaczej. Pomimo starań i napierania drużyny albańskiej, nie udało nam się odpowiedzieć i pełni niedosytu przegraliśmy to spotkanie – dodaje Wasilewski.

Trzeciego dnia nie było już miejsca na błędy i kolejne potknięcia.

- Ostatni mecz grupowy  z Uniwersytetem Heidelberg – mistrzem Niemiec, z uwagi na wyrównany stan rywalizacji w grupie, był dla nas „klasycznym” meczem o wszystko. Każdy z zespołów w grupie przystępował do trzeciego spotkania mając na koncie 3 pkt (jedna wygrana i jedna porażka). Nasi rywale przystępowali do tego spotkania z lepszym bilansem bramkowym, przez co aby awansować musieliśmy to spotkanie wygrać.  I tak się stało - wygraliśmy standardowo – 1:0. Zagraliśmy bardzo dobry mecz, grając cierpliwie w defensywie, czekając na swoje sytuacje pod bramką przeciwnika. Można powiedzieć, że przez całe spotkanie kontrolowaliśmy jego przebieg, zarówno będąc w posiadaniu piłki, jak i w grze obronnej. To spotkanie pokazało nam aktualną dyspozycję oraz możliwości naszego zespołu. Uwierzyliśmy, że jesteśmy w stanie powalczyć o zwycięstwo z każdą reprezentacją na tym turnieju – przyznaje zawodnik PG.

Jak twierdzi sam  Dawid dla naszych zawodników, udane zakończenie tej fazy turnieju i zajęcie pierwszego miejsca  w grupie A było przełomowym momentem dla naszej ekipy. - Awansowaliśmy z pierwszego miejsca w grupie, a nasze apetyty o powalczenie o coś więcej niż tylko dobrą postawę w turnieju wzrosły.

Dodajmy tylko, że z drugiego miejsca grupy A wyszła drużyna z Holandii dzięki lepszemu bilansowani bramkowemu nad drużyną z Albanii.

Po dniu przerwy, w ćwierćfinale na nasza drużynę czekała druga drużyna z grupy B - Uniwersytet Porto (POR). Jak zauważa jednak zawodnik, kolejne zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo: - Mecz od początku nie ułożył się po naszej myśli. Portugalczycy tworzyli składne akcje, rozgrywając piłkę bardzo szybko w środkowej części boiska, po których stwarzali bezpośrednie zagrożenie dla naszej bramki. Do przerwy mistrz Portugalii prowadził 2:0, co było dla nas ostatnim sygnałem ostrzegawczym. Po męskiej rozmowie w szatni, zmotywowani, od początku drugiej części spotkania zmieniliśmy swój sposób grania. Zagraliśmy agresywnie, wysokim pressingiem, co pozwoliło wyrównać stan meczu i doprowadzić do rzutów karnych. W nich, będąc mentalnie zbudowani, nie pozostawiliśmy szans Portugalczykom, którzy byli w stanie wykorzystać zaledwie jedną „jedenastkę”. My byliśmy bezbłędni 😊

- Moim zdaniem ten mecz pokazał siłę i charakter tej drużyny. Po nieudanej pierwszej połowie, podjęliśmy próbę odwrócenia losów spotkania. Każdy zawodnik dał z siebie dodatkowe 20%, co pozwoliło zdominować grającą finezyjnie drużynę z Portugalii.  Bardzo dużą jakość wniosły także zmiany przeprowadzone przez naszego trenera w drugiej połowie meczu. W tej chwili marzenia o medalu mistrzostw Europy stały się celem - dodaje.

Siła i charakter naszych sportowców był widoczny również w półfinale: - W spotkaniu półfinałowym trafiliśmy na francuski Uniwersytet Rouen. Po wyrównanym meczu do przerwy (0:0), w drugiej połowie potwierdziliśmy swoją kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Strzeliliśmy dwie bramki i zamknęliśmy spotkanie. Francuzi zdołali jeszcze odpowiedzieć w ostatniej akcji regulaminowego czasu gry, jednak żeby doprowadzić do remisu zabrakło już im czasu.

Ostatniego dnia turnieju przyszedł czas na „crème de la crème” – mecz finałowy Akademickich Mistrzostw Europy, w którym naszym rywalem był niemiecki zespół Uniwersytetu Wurzburg.

- W finale przyszło nam się zmierzyć z drugim zespołem z Niemiec – Uniwersytetem Wurzburg. Mecz finałowy przebiegał w fantastycznej atmosferze, na trybunach nowoczesnego obiektu Home of Football Tirana zasiadło ok. 500 kibiców, w tym zawodników innych drużyn, działaczy, a także kibiców z Polski. Znaczna część widzów przez całe spotkanie głośno dopingowała nasz zespół (m.in. Holendrzy, Włosi, Ukraińcy czy Hiszpanki). Mecz finałowy, jak to często bywa, był spotkaniem dosyć zamkniętym toczącym się w środkowej części boiska. Żaden z zespołów nie chciał popełnić błędu jako pierwszy – mówi Dawid.

- W pierwszej połowie optyczną przewagę wydarzeń na boisku mieli Niemcy, utrzymujący się dłużej przy piłce i tworzący bardziej składne akcje. Nie przekładało się to na zmianę wyniku i do przerwy było 0:0. Po zmianie stron gra była bardziej wyrównana. Każdy z zespołów konsekwentnie wyczekiwał na błąd przeciwnika. Pierwszy z nich popełnili nasi rywale, faulując jednego z naszych zawodników w polu karnym. Wywalczona „jedenastka” pozwoliła nam objąć prowadzenie na 20 minut przed ostatnim gwizdkiem regulaminowego czasu gry. Po tym wydarzeniu, nasi rywale chcąc doprowadzić do wyrównania przystąpili do wzmożonego ataku. Intensywny napór na defensywę naszej drużyny oraz zmiany przeprowadzone przez zespół z Niemiec dały efekt w postaci dwóch bramek strzelonych w przeciągu 5 minut na 7 minut przed końcem spotkania. Po tych dwóch szybkich ciosach, próbowaliśmy rzucić wszystko na jedną kartę i doprowadzić do wyrównania. Niestety dobre dysponowana niemiecka obrona oraz ich bramkarz nie dopuścili do tego. W ostatnich sekundach spotkania zawodnicy Uniwersytetu z Wurzburga zdołali wyprowadzić jeszcze „zabójczy” kontratak, po którym ustalili wynik spotkania na 3:1 – dodaje piłkarz.

Wyniki Reprezentacji PG na Akademickich Mistrzostwach Europy:

Uniwersytet z Wageningen (HOL) 0:1 Politechnika Gdańska
Uniwersytet Fan Noli (ALB) 1:0 Politechnika Gdańska
Uniwersytetem Heidelberg (NIE) 0:1 Politechnika Gdańska
Politechnika Gdańska 2 (4) : 2 (1) Uniwersytet Porto (POR)
Politechnika Gdańska 2 : 1 Uniwersytet Routen (FRA)
Uniwersytet Wurzburg (NIE) 3:1 Politechnika Gdańska

Choć Akademickie Wicemistrzostwo Europy to znakomity wynik, to po przegranym finale Dawid odczuwa pewien niedosyt. - Po meczu o 1 miejsce pozostał pewien niedosyt, ponieważ zawsze grając w finale marzy się o złotym medalu. Jednakże, patrząc całościowo to drugie  miejsce w Akademickich Mistrzostwach Europy w piłce nożnej jest historycznym osiągnięciem na miarę polskiej piłki akademickiej i jesteśmy z tego dumni – przyznaje Dawid. - Sukces odniesiony przez ten zespół jest efektem długiej drogi jaką przeszliśmy przez ostatnie kilka lat. Trener Andrzej Bussler konsekwentnie z roku na rok budował coraz to silniejszy i bardziej wyrównany skład, wyłapując piłkarsko zdolnych chłopaków rozpoczynających studia na Politechnice Gdańskiej. Efektem pracy naszego szkoleniowca były stopniowe sukcesy tej drużyny w Akademickich Mistrzostwach Polski, począwszy od medali w klasyfikacji uczelni technicznych, poprzez dwukrotne wygranie klasyfikacji generalnej turnieju, skończywszy na tytule vice-mistrzów Akademickich Mistrzów Europy. Turniej w Tiranie był dla wielu z nas piłkarską przygodą życia, na której poza niezapomnianymi emocjami sportowymi, mieliśmy okazję poznać wielu fantastycznych studentów uprawiających piłkę nożną z całej Europy. Wszyscy byliśmy zakwaterowani w nowoczesnym akademiku w Tiranie o standardzie hotelowym, dzięki czemu co wieczór mieliśmy okazję wymieniać swoje spostrzeżenia na temat rozgrywanych gier oraz poszczególnych rywali – wyznaje Wasilewski.

- Podsumowując, piłkarska przygoda zakończyła się pięknym wynikiem sportowym. Sukces ten, nie byłby możliwy gdyby nie szereg osób związanych z naszym wyjazdem do Tirany. Wraz z kolegami z drużyny chciałbym podziękować:

-wszystkim chłopakom wchodzących w skład obecnej i poprzednich reprezentacji piłkarskich Politechniki Gdańskiej, wspólnie wypracowaliśmy tak mocny skład;

-całemu sztabowi oraz władzom Centrum Sportu Akademickiego Politechniki Gdańskiej, Wasze wsparcie w przygotowaniach do turnieju, jaki i podczas pobytu w Tiranie było nieocenione;

-firmie Air-Transfer z Koszalina, odpowiedzialnej za nasz transport oraz logistykę podczas podróży, dziękujemy za profesjonalizm oraz komfort, jaki nam zapewniliście

-wszystkim kibicom, naszym rodzinom, przyjaciołom bliskim. Wasze wsparcie było wyczuwalne w Tiranie i niosło nas z meczu na mecz coraz wyżej

- ale przede wszystkim trenerowi Andrzejowi Busslerowi, po prostu, za wszystko. Dziękujemy! – kończy zawodnik naszej drużyny.

208 wyświetleń